Nie mam czasu na bloga, chodź bardzo bym chciała go prowadzić. Często jadąc tramwajem z uczelni myślę sobie, co mogła bym tutaj napisać. Wracam i nagle wpadam w wir zajęć i zapominam o blogu. W ogóle żyję ostatnio w jakimś innym świecie. Na nic nie mam czasu, a mimo to, mam go na większość rzeczy. Łączenie dwóch kierunków jednak nie jest taki proste jak się wydawało. Jest tyle pytań, na które nie znam i nie mogę znaleźć odpowiedzi. Czuję się zawieszona w czasoprzestrzeni, jakbym nie miała swojego miejsca w świecie. W domu jest obco, w akademiku jest obco. Właściwie to gdzie teraz jest mój dom? Eh.
Podejrzewam, że i tak nikt nie czyta tych wypocin, dlatego pozwalam sobie pisać te suche, głupie myśli, które nawet nie mają większego sensu.
Tak poza tym, mam wrażenie, że dzisiaj niedziela i miałam zamiar iść i spakować zeszyt do torby. Dobrze, że ktoś mi uświadomił, że jednak nie muszę wstawać jutro o 6 rano. Uff co za ulga.
Pozdrawiam!
takie śmieciowe foty bez wyrazu.
ja czytam :) :*
OdpowiedzUsuńja też ;*
OdpowiedzUsuń