Ehh... Co za dzień! Pogoda beznadziejna... Nic, tylko leżeć w łóżku. Wszystko w koło przypomina że idzie okropny październik, beznadziejna jesień i najgorsze co może być czyli chandra. Znów trzeba będzie wychodzić z akademika gdy jeszcze na dworze ciemno i wracać już po zachodzie słońca. Znów trzeba będzie liczyć dni do spotkania z W. siedzieć całymi dniami na uczelni, otaczać się stertą notatek. Pić melisę, oglądać seriale, znów włączyć skype'a by choć na chwilkę na NIEGO popatrzeć. Okropna wizja. No ale są też 'dobre' wieści. Dostałam miejsce w akademiku- mam gdzie mieszkać! No ale.. (zawsze musi jakieś być ;/) szkoda tylko, że w najgorszym na uczelni i daleko od uczelni. No ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma (ponoć). Oprócz tego dostałam zgodę dziekana na studiowanie dwóch kierunków. Pytanie tylko, czy dam radę. Ponoć dla chcącego nic trudnego, a ja bardzo chce. Zobaczymy! Mimo wszystko ja, jak to ja, już się boję. Chyba zbyt często paraliżuje mnie strach przed nieznanym. A przecież nie taki diabeł straszny, jak go malują, więc trzeba brać się za siebie i pokazać wszystkim, którzy we mnie wątpią, że to jednak ja jestem ta najlepsza i poradzę sobie, mimo wszytko! Bo kto, jak nie ja?!
Tak mnie wzięło na 'zwierzenia'. Ale to już koniec na dziś :P
pozdrawiam!
Zoś..
 |
Bo kocham moje brudne, rozwalające się trampki <3 |
Najważniejsze to wierzyć w siebie i wiedzieć, że się uda. Jestem pewna, że dasz radę :)
OdpowiedzUsuń