czwartek, 28 lutego 2013

zagubiona księżniczka

Tak... Mówię o sobie księżniczka. Ale to raczej bardziej sarkazm... Faktem jednak jest to, że znów czuję się zagubiona. Głupio tak dawać komuś nadzieję, a później ot tak ją zabierać, deptać, niszczyć, ZABIJAĆ...
Może i piszę scenariusze, może przesadzam. Ale zwyczajnie jest mi przykro. I smutno. Przynajmniej miałam miły dzień. Fajne są takie spotkania. Ale może lepiej wciąż należały do rzadkości, bo przynajmniej to doceniam. Mimo wszystko jest mi smutno. Tęsknię za zdrowiem, tęsknię za tamtymi znajomymi, z którymi zawsze było wesoło, zawsze można było pogadać i postrzegali mnie inaczej, normalnie. Akceptowali taką jaką jestem. I chyba właśnie o to chodzi. Cóż. Jakoś to przeboleje, bo zmieniać się nie mam zamiaru. Żyję dla siebie i dla ludzi których kocham i tak zostanie. Btw mam najlepszą współlokatorkę! Już kolejną :P czasami mam szczęście :)

A poza tym to nadużywam słów 'ale' 'przynajmniej' i to chyba dość rzuca się w oczy. No ale niech tak zostanie.


Pozdrawiam!
Zoś!


1 komentarz:

  1. Nigdy sie nie zmianiaj dla ludzi, ktorzy zwyczajnie na to nie zasluguja ! Jezeli ktos Cie nie akceputuje to zwyczajnie olej to :)studia szybko zleca, a jezeli wspolokatorke masz fajna, to przynajmniej masz do czego wracac :) Wazne ze Ja Cie kocham :D :D :*

    OdpowiedzUsuń